Magdaleny Filiks nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Nagrania, na których to bezkompromisowo rozprawia się z przesłuchiwanymi osobami, niemal za każdym razem stają się tzw. viralami w mediach społecznościowych. Podobna sytuacja miała miejsce wtorkowego popołudnia. Kiedy Bielan próbował ją pouczać, ta szybko udowodniła mu, że nie da sobie wejść na głowę. 

We wtorek odbyło się kolejne już przesłuchanie ws. wyborów kopertowych, tym razem przed sejmową komisją stanął Adam Bielan. Po drugiej stronie nie mogło zabraknąć znanej z niezwykłej nieustępliwości, Magdaleny Filiks. Spory rozgłos zrobił moment, w którym to posłanka KO wspominając o Gowinie i Kaczyńskim użyła sformułowania: „dwóch panów”. To nie spodobało się Bielanowi. „To jest takie lekceważące określenie: dwóch panów. To było dwóch liderów większości w Sejmie” – wypalił.

„Nie ma w tym nic lekceważącego. Stwierdzenie „dwóch panów” nikogo nie obraża” – odpowiedziała Filiks. Bielan sprecyzował, że chodziło mu o to, że wcześniej wymienieni byli liderami dwóch ugrupowań politycznych. „Dziękuję, że mnie pan o tym poinformował. Znowu mnie pan poucza. Nikogo nie lekceważę. Nie mam obowiązku tutaj wszystkich gwiazdorów tytułować przez wszystkie tytuły, które mieli. Ja za tym nie nadążam. Już byliście tyle razy w tylu ministerstwach” – skwitowała.