Takiego obrotu spraw w pierwszym dniu 30. posiedzeniu Sejmu X kadencji chyba mało kto się spodziewał. Dariusz Matecki w trakcie wygłaszania swojego przemówienia z sejmowej mównicy poinformował o zrzeknięciu się immunitetu. Chwilę później doszło do równie zaskakującej sceny z jego udziałem. Poseł Prawa i Sprawiedliwości postanowił założyć na swoje ręce… kajdanki.
„Zrzekam się immunitetu poselskiego. Jest to konsekwencją moich poglądów, poseł nie powinien stać ponad obywatelem” – zapowiedział Dariusz Matecki z sejmowej mównicy. Następnie na swoje ręce założył kajdanki oraz przemówił w języku angielskim z przesłaniem, jak to sam powiedział „do wolnego świata”. „Stoję przed wami w kajdankach w polskim parlamencie. Jestem posłem opozycji i chcą mnie za nic wtrącić do więzienia. To nie jest sprawiedliwość, a atak polityczny. Rząd Donalda Tuska, wspierany przed Demokratów Joego Bidena, państwo niemieckie i fundacje George’a Sorosa niszczy demokrację” – grzmiał. Reakcję Magdaleny Filiks na jego zachowanie możecie zobaczyć poniżej.
Pomyślałam sobie, że oni naprawdę mogą wierzyć, że tam ich ktoś czyta i słucha i przyjdzie uratować jutro …
A to znaczy, że tacy ludzie / tak durni rządzili Polską ostatnie 8 lat / i to jest jeszcze gorsze niż fakt, że to moralne dno
— Magdalena Filiks 🇵🇱🇪🇺 (@FiliksMagdalena) March 5, 2025