Wciąż nie milknie echo po nocnym spotkaniu Szymona Hołowni z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Doszło do niego w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana, a jako pierwsi poinformowali o nim dziennikarze Mariusz Gierszewski oraz Dominika Długosz. Na nic zdały się tłumaczenia marszałka Sejmu, wciąż mierzy się on z lawiną negatywnych komentarzy. O więcej szczegółów wypytała go dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz.
W poniedziałek Szymon Hołownia zwołał specjalną konferencję prasową, na której tłumaczył się z głośnego spotkania, które miało miejsce w nocy z czwartku na piątek. „Chcę, mogę i będę spotykał się i rozmawiał z każdym, jeśli rozmowa będzie dotyczyła ważnych dla Polski spraw, ważnych ponad partyjnymi podziałami” – powiedział. Jak sam przyznał, błędem było miejsce spotkania, przypomnijmy, że doszło do niego w prywatnym mieszkaniu wcześniej wspomnianego europosła PiS. Na konferencji nie zabrakło przedstawicieli czołowych stacji telewizyjnych. Telewizję Polską reprezentowała Justyna Dobrosz-Oracz, która zadała Hołowni serię niewygodnych pytań.