Wczorajszego wieczoru, tj. piątek 15 marca pojawił się on w studiu Onetu w „Programie wieczornym”. Oprócz niego na wizji gościł także Witold Zembaczyński, z którym spotkał się kilka godzin wcześniej na głośnym przesłuchaniu. Program poprowadził natomiast Marcin Zawada, który z gośćmi nie miał łatwo. Na wizji padły bowiem bardzo mocne słowa, trudno było o zachowanie spokoju. 

Obaj mężczyźni dwa razy spotkali się wczoraj twarzą twarz. Najpierw miało to miejsce w trakcie przesłuchania prezesa, następnie we wcześniej wspomnianym programie Zawady. Wszystko zaczęło się od słów Jacka Ozdoby, który skrytykował poziom obrad. „To była komedia, zrobili komisje, wykreowali temat i nagle się okazało, że to był nokaut. Prezes zaorał” – powiedział. Zembaczyński nie puścił mu tych słów płazem. „Szkoda, że tutaj nie było szans, żeby pan pracował w tej komisji i zadawał pytania, bo jedyne co jest w stanie zrobić to wydurniać się, nawet tutaj pan nie trzyma ciśnienia” – stwierdził.

Poseł KO postanowił odnieść się także do żartów nt. naleśników, który przewijał się niejednokrotnie w trakcie obrad. „Jak się zaczęło posiedzenie, wnioskował o wyłączenie mojej osoby i powiedział o naleśnikach i bankructwie. Najlepsze jest to, że Janusz Kowalski przegrał o to proces wyborczy. Bo takie chłopaki, które poza biurem poselskim nigdy nie pracowały” – skwitował. W tym momencie Ozdoba zagroził politykowi procesem, a ten w odwecie gorzko go podsumował. „Ty się niczym nie różnisz od klauna. Byłeś w ministerstwie klimatu i doprowadziłeś do katastrofy na Odrze” – dodał Zembaczyński.

Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
Foto: Wikimedia Commons (Paweł Mazurek)