Mariusz Gierszewski z Radia ZET oraz Dominika Długosz z Newsweeka ustalili, że Szymon Hołownia w nocy z czwartku na piątek spotkał się z europosłem Prawa i Sprawiedliwości Adamem Bielanem w jego prywatnym mieszkaniu. Jakby tego było mało, w spotkaniu uczestniczyć miał także Jarosław Kaczyński. Marszałek Sejmu doniesienia te skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
„Wzmożenie i ekscytacja związana z moim wczorajszym spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana. Jestem jednym z niewielu polityków w Polsce, który – podkreślam – regularnie spotyka się z przedstawicielami obu śmiertelnie skłóconych obozów. Twardo stoję na stanowisku, że – zwłaszcza w obecnych czasach – politycy różnych opcji powinni ze sobą rozmawiać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Uważam to za normę, nie za odstępstwo od niej, i nadal będę tak właśnie, jako marszałek Sejmu, postępował” – przekonywał Hołownia w części swojego wpisu. Do całej sytuacji odniosła się Magdalena Filiks, której szyderczy wpis robi furorę.
Wiadomo, że jak marszałek chce się spotkać oficjalnie z szefem partii opozycyjnej, to jedzie po północy do prywatnego mieszkania jego kolegi – żeby wszyscy wiedzieli.
Bo na pewno nie ma nic do ukrycia i to jest normalne.
Standard służbowych spotkań.
Wszyscy tak robimy.— Magdalena Filiks 🇵🇱🇪🇺 (@FiliksMagdalena) July 5, 2025