Bardzo szerokim echem odbiło się niedzielne wydanie programu „Kawa na ławę” w TVN24, które poprowadził Grzegorz Kajdanowicz. Jednym z jego gości był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński, który w pewnym momencie zaliczył olbrzymią wpadkę. Zrobiło się o niej głośno w mediach społecznościowych.
W niedzielnym wydaniu „Kawy na ławę” dyskutowano na temat losów subwencji dla partii, do której należy Tobiasz Bocheński. W pewnym momencie próbował on uderzyć w polityków KO, powołując się na ich słowa. „Ja nie podważam niezależności PKW. Ale obserwuję wystąpienia medialne na sejmowych marmurach posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy mówią, że jak PKW podejmie inną decyzję, to będzie koniec demokracji w Polsce. Koniec numer 100. No i ja nie mogę się z tym zgodzić, bo to jest wywieranie presji medialnej na niezależny organ” – powiedział.
Na jego słowa zareagował błyskawiczną ripostą prowadzący program. „Trochę pan przestrzelił, ponieważ to Jarosław Kaczyński powiedział, że jeśli Państwowa Komisja Wyborcza odbierze jego partii subwencję wyborczą, to mamy koniec demokracji. Tak powiedział Kaczyński. No trochę niefart” – zareagował.